niedziela, 29 marca 2015

Baby Shower!

Mówiłam wcześniej, że wrzucę kilka zdjęć

I oto one!




Twins!


kilka konkursów !








 <3 


najsłodsze w świecie baletki! 


 i rezultaty zabaw!





Baby shower to na pewno jedna z przyjemniejszych rzeczy jaka czeka przyszłe mamy, tak było i tym razem! Choć na chwilę mogłam zapomnieć o opuchniętych nogach i obolałych plecach! Zwłaszcza, że w tym szczególnym dniu towarzyszyły mi szczególne osoby, było więc dużo śmiechu i dobrej zabawy! Jeśli wśród Was jest jakaś przyszła mama jestem pewno, że zrobicie jej ogromną przyjemność jeśli zorganizujecie jej takie małe przyjęcie! Ja byłam w niewniebowzięta! I muszę Wam przyznać, że kiedy już po wszystkim wrócił mój mąż i zobaczył jeden z prezentów, a mianowicie małe brokatowe  buciki, baletki z pomponikami, powiedział do mnie: one są rozczulające, zaczynam Was coraz bardziej rozumieć :) 
w końcu! chciałam rzec, ostatecznie niedługo, kiedy tylko w domu zjawi się Misia, to my kobiety będziemy w większości! 


środa, 11 marca 2015

4 bardzo dobre blogi!

Chciałam dziś połączyć przyjemne z pożytecznym i poćwiczyć typing podczas pisania kolejnego postu, prawda jest jednak taka, że umiejętność szybkiego pisania bez spoglądania na klawiaturę niestety jest jeszcze daleko w tyle za tempem w jakim ulatują moje myśli, tak więc będzie dziś małe oszustwo, będę spoglądać na klawiaturę, obiecując sobie, że kolejnym razem kiedy będę pisać postawię na doskonalenie siebie, nie będzie więc dziwić nikogo, że kolejny post nie pojawia się wcale :D  

Żartuję oczywiście!  Przecież kiedyś muszę posiąść tą wspaniałą umiejętność! 

Ale do rzeczy!  Miało być o czterech, bardzo dobrych blogach!  Jak mówiłam wcześniej kolejność jest absolutnie dowolna, będę jednak konsekwentna i powtórzę jak było w ostatnim poście:



Księżniczka w Kaloszach:Autorka: "Socjolożka rocznik 81′ która uciekła z miasta by dać się porwać wiejskiemu życiu blisko natury. Doskonale wiedząca jak połączyć pracę z pasją. Zawodowo prowadząca Stajnię Zamczysk – pensjonat dla koni, położony w malowniczej okolicy otuliny Puszczy Knyszyńskiej. Żona niesamowitego męża Karola od 11 lat i matka jeszcze bardziej niesamowitego syna Lwa od dwóch lat, uważająca że „homemaking is hot”." tak o sobie mówi sama Paulina, autorka bloga. Co mnie w nim tak urzekło? 

Wystarczy przeczytać jeden, dwa posty i już chcielibyśmy sami przenieść się do Stajni Zamczysk choć na chwilę i pobyć z jej mieszkańcami. Ja nie będę się wypierać, że sama w sobie jestem wielką fanką mieszkania na totalnym odludziu, albo chociaż na zapyziałej wsi, i pewnie dopiero kiedy na takiej wyląduję, będę mogła powiedzieć "znalazłam swoje miejsce!" A dzięki temu blogowi wiem, że można tak żyć, mieć z tego przyjemność, a może nawet i dochód, czyniąc z tego tego co robimy sposób na życie i utrzymanie!


Grumpy Fox:

Autorka przedstawia bloga w tych właśnie słowach: "Ten blog jest fotograficzną podróżą po naszej małej rzeczywistości, zapisem moich macierzyńskich odczuć, ale także maleńką wegetariańską książką kucharską."  Wielka fanka lisów pod każdą postacią, pozwala nam w tym blogu zajrzeć do własnego domu, dzieląc się z nami mnóstwem pięknych fotografii i rewelacyjnymi przepisami na wegetariańskie potrawy.  


Flow mummy: 

Autorka "Kobietą, matką, żoną, emigrantką, przyjaciółką oraz od niedawna BLOGERKĄ. Mam 29 lat i na koncie sukces w postaci trzech wspaniałych synów. Mieszkam w Irlandii bo tak mi wygodniej, fajniej, bo lubię zbierać nowe doświadczenia i sprawdzać się w niecodziennych sytuacjach.
Na swoim blogu lubię poruszać tematy trudne, nieszablonowe, ale też takie związane z zupełnie przyziemnymi sprawami. Charakteryzuje mnie bezpośredni, humorystyczny styl dzięki któremu moi czytelnicy czują się swobodnie i nie boją się podejmować dialogu ani ze mną ani ze sobą nawzajem. Dumna jestem, że pomimo poruszania często tematów kontrowersyjnych, kobiety nie walczą ze sobą tylko okazują sobie zrozumienie, nawet wtedy kiedy mają odmienne poglądy na dany temat."

To właśnie Justyna najczęściej rozbawia mnie do łez, wyobraźcie sobie mamę trzech chłopców, która mimo całego tego zamieszania jakie musi na co dzień być w jej domu, znajduje czas na pisanie i robi to w taki sposób, że nie można przejść obojętnie obok jej zabawnych wpisów, choć jest tak również dlatego, że tematy jakie porusza dotyczą życia wielu z nas, a ona poprzez to pisanie pomaga nam nabrać do nich trochę dystansu! 

   
Krótki poradnik jak ogarnąć życie: Blog, którego autorka,  pochodząca z mojego rodzinnego miasta! została, bardzo słusznie zdobywcą tegorocznej nagrody Blog Roku w kategorii Życie i Społeczeństwo. Jak sama mówi, jest " kobietą w końcowej fazie dwudziestki, choć mentalnie jeszcze dziewczyną. Nie jestem narzeczoną, ani żoną, ani matką, nie mam nawet jeszcze swojego mieszkania, jednak mam dość życia na pół gwizdka, dlatego postanowiłam być panną swojego miejsca i zajmować się nim najlepiej jak potrafię.
Miałam tu pisać o inspiracjach jak przeżyć miesiąc za paręset złotych, testować na własną rękę produkty z biedry, opowiadać o wypałach i niewypałach kulinarnych, o tym jak najlepiej prasować i który ketchup jest najgorszy. Wyszło tak, że zamiast sprzątać mieszkanie, zaczęłam od porządków w głowie, o których dużo tu mówię i, ponoć, niektórym to pomaga."

Znalazłam ten Blog po tym jak zdobył już nagrodę a opisała to lokalna gazeta z mojego miasta, tytuł artykułu był: "Za Szczerość" i tu muszę się absolutnie zgodzić. Nie ma co udawać, że w życiu jest tylko świeża kawa i croissanty, podane do łózka, a jeśli jeszcze ma się poczucie humoru i umiejętność przelania tego na papier, to sukces musi Was odnaleźć! 


Wiem, wiem, trzy z czterech Blogów są pisane przez mamy, ale muszę Wam powiedzieć, że nie to w nich mnie urzekło, bo nie są one tylko o słodkim macierzyństwie, chyba jednym mianownikiem dla wszystkich tych blogów jest fakt, że każda z piszących osób, rzeczywiście są to tylko kobiety, ma ogromny dystans do siebie i jeszcze większe poczucie humoru!   Czasem po ciężkim dniu, jedyne czego oprócz gorącej kąpieli jest nam potrzeba to dobra lektura, która wywoła na naszych ustach uśmiech!     
Jeśli w ogóle! ktoś to czyta:D i chciałby coś mi polecić, to czekam z niecierpliwością, bo dobrych blogów nigdy dość! 
 I nich żyje ortografia, a może po prostu autokorekta:)bo zawsze jest druga szansa! 


Pozdrawiam Zły_Wilk! 


królestwo za dobry blog!

Chciałam dziś napisać o tym, że co jakiś czas w ogromie blogowej sfery znajduje prawdziwe perełki i podzielić się z Wami tymi ostatnio odnalezionymi, ale muszę zacząć od czegoś innego, choć może zabrzmi to brutalnie, albo w związku, że pada to z moich ust, czyli kogoś piszącego od lat dwóch, a posiadającego 8 czytelników :D śmiesznie!  To bardzo trudno znaleźć dobre blogi, które czyta się z przyjemnością i równie mocno wyczekuje się w  kolejnych postów, pozwalając autorom na to by stali się częścią naszego życia. 

Podczas tegorocznego konkursu na blog roku, uderzyło mnie to, że starali się o tą nagrodę, przepraszam za dosadność, analfabeci. Dlatego również tak bardzo docenia się tych, którzy nie karmią nas swoimi pełnymi błędów tekstów. Nie jest wielka filozofią, żeby włączyć sobie autokorektę! Więc zanim niektórych poniesie fantazja, warto zerknąć co publikujemy:) 
wiem, wiem, nie mam tysiąca wielbicieli, blog pisze dla własnej przyjemności, ale może właśnie dlatego, że nigdy nie zabiegałam, żeby było inaczej, dalej pisze go z przyjemnością.
Na samym początku zdecydowałam, że nie będę wymieniać się z innymi blogerami słodkimi słówkami i poparciem w zamian za wspieranie mojego własnego bloga, więc niezmiennie od początku zagląda tu tylko kilka osób, dla mnie tak jest ok. Warto zdać sobie sprawę, że nigdy na tym zarabiać nie będę i wtedy ciśnienie spada. Tego zdrowego rozsądku chciałabym, życzyć tym osobą niesionym nie wiem czy bardziej ambicjami czy fantazjami!  nie zabraniam pisać nikomu, ale miejcie litość!

I teraz będzie właśnie słodsza część tego wpisu! 

W kolejności absolutnie dowolnej, moi ulubieńcy:
  




postanowiłam dziś napisać tylko tytuły blogów, o czym są i dlaczego tak bardzo je lubię będzie kolejnym razem, dziś pozwolę Wam wyrobić sobie zdanie, daje jednak słowo, że każdy z nich jest wart uwagi!

 a teraz odpowiedź na pytanie, jak ten post ma się do kilku poprzednich? Słodkich pościków o tym jak zrobić coś samemu i cieszyć się jak dziecko? Chyba najprościej ujmując temat,  życie nie jest tylko różowe i każdy kiedyś traci cierpliwość:)  Zwłaszcza kiedy osoby, które zdecydowały się dzielić swoim życiem z innymi, robiąc to w sposób dość natrętny, zaczynają mieć problem do tych którzy odważyli się to skomentować!   Ludzie trochę dystansu! :) Każdy ma prawo do swojego zdania więc śmiało możecie komentować i ten wpis, przyjmę to na klatę, a w  związku z moim stanem, jestem już 30 tygoni bliżej poznania własnej córki! klata moja większa niż zwykle z wszystkim sobie poradzi:)




Pozdrawiam Zły_WIlk!

słoikowie inspiracje wielkanocne!




Do Wielkiej Nocy zostały jeszcze dobre trzy tygodnie, ale jeśli ktoś zamierza robić dekoracje własnoręcznie to warto zacząć już teraz! Od kilku tygodnie szukałam małych figurek, które mogłabym wykorzystać do tego pomysłu i właśnie wczoraj wpadły mi w ręce te małe króliczki.
W związku z tym, że po ostatnich świętach zostało mi wiele dekoracji w tym roku zrobię tylko kilka, jedną z nich będzie właśnie ta słoikowa dekoracja, która w gruncie rzeczy może być wykorzystywana przez cały rok, zależnie od tego co wsadzimy do tego właśnie słoika. 
Na okres świąt mam pomysł, żeby zasadzić w nich rzeżuchę, a później można w nich trzymać różne drobiazgi.  
Zanim jednak do tego dojdzie chciałabym pokazać Wam jak w kilka minut można je zrobić!
Wystarczy, że poszukamy w kuchni słoików, moje są chyba pół litrowe, myślę, że idealnie pasują wielkością do króliczków. Moje figurki były pokryte fioletową farbą, najlepsze będą białe, chodzi tu o łatwość pokrycia farbą, ale jak się okazuje fiolet również można pokryć:) 



Tak więc umyte i osuszone pokrywki łączymy z figurkami za pomocą kleju, czekamy do wyschnięcia i zabieramy się za pokrywaniem farbką. Ja wybrałam złotą, po pierwsze złoty pasuje do innych dekoracji jakie już mamy w domu, a po drugie to jedyna kryjąca farbka jaką mam teraz w domu! Całkowicie to pokrywa się z moją teorią  na temat rzeczy hand made, robienie ich powinno być ogromną przyjemnością na którą nie wydamy krocie! Mówiąc krótko, używamy tego co można znaleźć w domu! 



Po pokryciu pokrywek farbą, pozostaje nam tylko poczekać, aż  farba wyschnie i zdecydować co z nimi zrobimy:)




Pozdrawiam Zły_Wilk! 




piątek, 6 marca 2015

Baby shower!


Jedną z wielu przyjemności jakie czeka przyszłe mamy, jeszcze przed porodem,  jest na pewno Baby shower! za kilka dni czeka mnie moje własne party i muszę powiedzieć, że jestem bardzo podekscytowana! Jako, że  w pewnym stopniu jestem zaangażowana w to wszytko, chciałam Was  wtajemniczyć w kilka rzeczy! Poprzednie Baby shower na których byłam jako gość i organizator, są dla mnie inspiracja i nauką jak dopieścić mój własny.

Nie jestem wielkim fanem plastikowego Barbie różu, wiec w tym przypadku postawiałam na bledsze odcienie tego koloru, na szary, trochę kartonowego brązu oraz na pastele.



W związku, że ostatnio rozpiera mnie energia postanowiłam, że stawiam na ręcznie robione dekoracje i mam przy tym mnóstwo frajdy! 








Za konkursy i zabawy, które są moją ulubioną  częścią tego spotkania odpowiada Miriam, moja przyjaciółka, ale już teraz zdradziła mi kilka z nich wiec i tym mogę się z Wami podzielić:)

Jednym z najciekawszych jest zdobienie małych koszulek bądź bodziaków, ja wybrałam te drugie. Za pomocą mazaków do materiału, wszystkie obecne dziewczyny będą robić nadruki na tych właśnie białych bodach. Jeśli ktoś z Was chciałby zrobić tą zabawę na swoim party to polecamy bawełniane ubranka w rożnych rozmiarach, abyśmy mogli ich używać dłużej!

Równie zabawnym konkursem jest przebieranie pieluszek na czas, zazwyczaj ofiarą przebierania jest Misiu! Mówię ofiarą, gdyż czasem w ferworze walki Misiu lata prawie pod sufitem! Wszystkie panie mają okazję przebrać Misia, zmienić pieluszkę, ubrać bodziaki, oczywiście zwycięzcą konkursu jest osoba mająca najniższy czas:)

Kolejnymi pomysłami na konkursy i zabawy są miedzy innymi : krzyżówki oraz łamigłówki z dziecięcymi hasłami, mierzenie brzuszka mamy: wygrywa osoba, która zgadnie najbliższy prawdziwemu wynik w centymetrach,  zgadywanie co jest w pieluszce: można w pieluszce rozpuścić czekoladowy batonik, 3 sek w mikrofalówce,  i pozwolić panią zgadnąć jaka to czekoladka, próbowanie czekolady również wchodzi w grę! wygląda to dość zabawnie!

Oprócz konkursów jest jeszcze jedna zabawa, a właściwie rytuał, ja nie jestem jego fanka więc nie będziemy tego robić, ale wiem, że często do zaproszeń na baby shower dołącza się informację, aby każda z Pań przyniosła koralik i z tych właśnie koralików robi się dla przyszłej mamy bransoletkę, która ma przynieść szczęście. 



Do naszego party zostało jeszcze kilka dni, i kilka rzeczy do zrobienia, więc biorę się do pracy! W czasie zabawy mam bowiem plan nie robić nic prócz tego, żeby dobrze się bawić w gronie moich ulubionych  Pań!  Obiecuję Wam  jeszcze tylko podzielić się zdjęciami z tego dnia!

Pozdrawiam  Zły wilk! 

środa, 4 marca 2015

" dlaczego jeden autobus wiosny nie czyni? "





Chciałoby się powiedzieć, dzięki Bogu już wiosna! Dobrze wymyślił sobie ktoś z tymi porami roku! Każda kolejna wyczekiwana przez nas równie bardzo jak poprzednia, zima, jesień czy lato, przynosi ukojenie  i radość po poprzedniej. Człowiek tak jest stworzony, że potrzebuje odmiany  i nowości! Choć zima tu nie jest dokuczliwa, bardzo cieszy mnie już nadchodząca wiosna. Powietrze pachnie ziemią, pąki pojawiają się na krzewach i pojawia się we mnie ogromna ochota do działania!
Mam nadzieje, że i Wy obudziliście się już z zimowego snu! 

















Miłego dnia zły wilk!